niedziela, 16 września 2012

Dzień ósmy, piątek. Tygodnia koniec i początek...



Gwoli ścisłości, jest noc z piątku na sobotę. Wróciłam z Muzeum Sztuki Nowoczesnej z imprezy pt. „Back to school youtube party”. Zjawisko nie do opisania. Główni bohaterowie wieczoru, artyści – Anna Zaradny i Maurycy Gomulicki, tak zapraszali do udziału w wydarzeniu: http://vimeo.com/49304132. Trzeba przyznać, że jest to bardzo powściągliwe zaproszenie na imprezę taneczną, na której króluje arabskie i rosyjskie disco w wydaniu najgorszym z możliwych, zarówno pod względem linii melodycznej, słów oraz oprawy wizualnej (artyści prezentowali bowiem teledyski). To wszystko w ramach akcji „Zielony Jazdów” i w murach MSN. Surrealizm :). Ten wieczór na długo pozostanie w mojej pamięci :).

Wracając z MSN tramwajem, wysiadłam dwa przystanki za wcześnie (zdałam sobie z tego sprawę zaraz po tym, jak w myślach pochwaliłam siebie samą za doskonałą orientację w przestrzeni). Musiałam zatem przejść przez pasy, zobaczyć na jakiej ulicy jestem, wysnuć refleksję, że to rzeczywiście nie ta, na której miałam przesiadać się w autobus, wrócić na przystanek i wsiąść do tramwaju kolejnego. Opatrzność chyba jednak czuwa nade mną solidnie, ponieważ jak tylko dojechałam na miejsce przesiadki i dotarłam na przystanek autobusowy, okazało się, że oto idealnie zdążyłam na ostatnie „180”. Wolę nie wyobrażać sobie co by było, gdybym nie zdążyła :)

Taki był wieczór. Natomiast w ciągu dnia wydarzyła się cała masa rzeczy fantastycznych.
Po pierwsze – spotkanie z Joanną Kinowską, kierowniczką Działu Edukacji w Zachęcie. Mnóstwo inspiracji, fantastycznie zbudowany program i imponujący system pracy.
Po drugie – jako druga część wizyty w Zachęcie – konferencja prasowa przed wystawą „Nieprzekupne oko”.
Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz z Zachęty: Otwarta Zachęta, czyli: cała kolekcja, wszystkie materiały edukacyjne i wszystkie wystawy, dostępne na wolnych licencjach. Można się „nachapać” ile dusza zapragnie :)
Po trzecie – wizyta na starej Pradze w towarzystwie niezastąpionych Barbarelli i Małgosi. Byłyśmy w najpiękniejszej klatce schodowej, na najbardziej kolorowym  podwórku, spotkałyśmy się z najfajniejszymi na „dzielni” dzieciakami z Klubu „Mierz Wysoko”, odwiedziłyśmy też atelier fotograficzne „Klitka”  i salon twórczości swobodnej „DA DA”. Przespacerowałyśmy się także po Bazarze Różyckiego, jednak nasza obecność tam oraz zaskakujące propozycje składane handlującym spotkały się raczej z nieufnością :) Niemniej, każda z nas miała dzisiaj poczucie naprawdę świetnego dnia. Zdjęcia mówią same za siebie. Te robione przy użyciu obiektywu szerokokątnego są autorstwa Gosi Staśkiewicz, reszta autorstwa mojego.
Był to dzień z kategorii „Dzień dobry bardzo!” :)
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz