sobota, 30 czerwca 2012

Przez najbliższe dwa tygodnie bloga prowadzi Marcin


Dzień pierwszy, a więc podróż i trzy spotkania.

                                            zdjęcia: Kinga Michalska

Pierwsze zupełnie nieoczekiwane, czyli Pan Jerzy w tym samym przedziale pociągu i Jego morskie opowieści: "Bo ja proszę Pana do samego Szczecina jadę. Bo mój kolega był marynarzem. I On na statkach pracował lat bardzo dużo. I wie Pan ..." Stary człowiek i morze. Może.
Za to kolejne już zgodne z planem ;)
Najpierw z Kingą, która łączy funkcję przewodnika, piastunki, recepcjonistki, dokumentalistki i animatora poczynań w dniu kolejnym. Do tego we wszystkim jest znakomita. Dlatego jeżeli tylko będziecie kiedyś potrzebować pomocy w Warszawie - szukajcie niewysokiej Dziewczyny na rowerze, w sporych okularach, koszulce "made in Pan tu nie stał" i aparatem fotograficznym w dłoni. My zawsze umawiamy się pod kościołem św. Anny.

Kilka chwil potem wizytą w "ę" na Mokotowskiej i widzimy się w końcu z Karoliną. Na początek szybkie zwiedzanie biura (okazuje się że biuro może wyglądać przyjaźnie!), a potem dokładnie omawiamy program mojego pobytu i nieco się poznajemy. Wiem już na przykład że oboje lubimy czarne porzeczki ;-)
Wieczorem Pecha Kucha Night Warsaw vol.11 w Cafe Spokojna i refleksja ogólna: jeżeli robisz coś co uważasz że jest fajne, możesz się podzielić się z innymi. A refleksja szczegółowa? W niektórych przypadkach dobrze że forma prezentacji ogranicza czas do 6 minut i 40 sekund ;-) Generalnie jednak na plus, tym bardziej że po wszystkim rozbrzmiewa stare dobre Talking Heads: http://www.youtube.com/watch?v=Cqg_ZGcuybs 
Marcin-Warszawa 1-0.

piątek, 22 czerwca 2012

Poznajcie Marcina

Już w przyszłym tygodniu w ramach drugiej edycji programu z Białegostoku przyjeżdża do nas
Marcin Koziński:


Oto co Marcin pisze o sobie:
W moim ulubionym opowiadaniu Eduardo Mendozy (hej, przecież teraz wszyscy czytamy Mendozę!) główny bohater odbiera w imieniu zmarłej matki prestiżową nagrodę. Wychodzi na scenę, rozgląda się po sali, spogląda na wszystkich Bardzo Ważnych Gości i nagle postanawia powiedzieć to, co naprawdę myśli: Wasza Wysokość, najświetniejsi członkowie jury, szanowna publiczności, chcę przede wszystkim wyrazić wdzięczność (… ) W takich okolicznościach zwykło się mówić: za przyznanie mi tej wspaniałej nagrody, choć na nią nie zasługuję. Ja tak nie powiem. Po pierwsze, nagroda ta nie jest wspaniała. Tak naprawdę jest śmieszna. Wszystkie nagrody są śmieszne, ale ta ją przebija. A w moim przypadku nie jest to także nagroda zasłużona (…)

Kilka razy zdarzało mi się odbierać nagrody: dyplomy, brawa, książki z dedykacjami, medale, rower (ten w zasadzie był niespodzianką w loterii fantowej, więc chyba się jednak nie liczy). Kilka razy czekałem na moment by przy tej okazji powiedzieć: Ta nagroda jest śmieszna. Ale też nigdy się na to nie zdobyłem, chociaż nie dlatego że nagle zabrakło mi odwagi lub bezczelności. Po prostu … we wszystkim co udało mi się przez ostatnie dziesięć lat zrobić: wystawach, imprezach plenerowych, rysunkach, projektach, scenariuszach zajęć i gier była przynajmniej odrobina mnie. A przede wszystkim nigdy nie robiłem tego sam. Nie wyobrażam sobie pracy bez innych ludzi, przerzucania się pomysłami (tzw. ping-pong), mrugania okiem (tzw. czarny pas ze ściemy, sześćdziesięciu czterech maili z linkami (z dopiskiem: koniecznie musisz to zobaczyć!), uśmiechu i zapewnień: Take it easy. Zdążymy (wiecie, że zawsze zdążamy?
Do tego wszystkiego koniecznie z muzyką w tle i skoro akurat to ja dziś jestem didżejem:
http://www.youtube.com/watch?v=4WOk7UNAvOw

No dobra, mam pomysł … Ktoś odbija piłeczkę?

Marcin Koziński
– historyk, muzealnik, animator kulturalny; autor kilkunastu wystaw tematycznych, w tym m.in. prezentowanych w Sejmie RP oraz w IPN-ie (Przystanek Historia), od wielu lat związany z białostockim Muzeum Wojska.





wtorek, 19 czerwca 2012

Wiemy już kto nas odwiedzi

Wybór był trudny. Po przeprowadzeniu rozmów z sześcioma osobami udało nam się podjąć decyzję.
W tym roku do programu Animator in residence zapraszamy
1. Marcina Kozińskiego - na przełomie czerwca i lipca
2. Martę Karaś - we wrześniu

Gratulujemy!

Wszystkim pozostałym osobom dziękujemy za zainteresowanie programem i za przesłanie zgłoszenia.
Mamy nadzieję, że spotkamy się przy okazji innych wydarzeń organizowanych przez Towarzystwo ę.