niedziela, 16 września 2012

Dzień dziesiąty, niedziela. Ale za to niedziela będzie dla nas!

Dzisiaj znakomitą część dnia spędziłam w podwarszawskiej Zielonce u przyjaciół, Piotra i Karoliny. Oczywiście oni także zaskoczyli.
W myślach i na kartkach układam strategię i plan działania na najbliższe dni. Pojawia się pytanie za pytaniem: Kogo jeszcze uda się namówić? Czy w sklepiku Bęc Zmiany zastanę jutro Panią Bognę? Jaki projekt graficzny przygotuje Studio rzeczyobrazkowe.pl? No właśnie – projekt graficzny! Niniejszym bardzo dziękuję Marcinowi Kamińskiemu za to, że studio podjęło się przygotowani projektu w tak krótkim czasie! Czy nie zapomnę o wszystkim, co trzeba jeszcze dokupić? Czy ja się w ogóle z tym wszystkim wyrobię. Zrobiłam małe podsumowanie dotychczasowych działań. W ramach dekalogu prawd wcale-nie-objawionych notuję: Naprawdę, niewiele udałoby mi się zdziałać, gdyby nie niezawodna i nieoceniona pomoc wszystkich dokoła. Jakoś tak bowiem wyszło, że spotykam same fajowe osoby. Takie, którym nikt nie każe biegać za mną po całym mieście z aparatem i robić zdjęcia, a biegają i robią. Takie, którym nikt nie każe podsyłać nowych kontaktów i podtrzymywać na duchu, a podsyłają i podtrzymują. Jakieś to chyba anioły są :)
Jeszcze dodam, że lipcowy AIR Marcin przesyła mnóstwo dobrej energii. A przecież nie spotkaliśmy się nigdy w życiu. Wielkie dzięki! Na dzisiaj tyle. Nie ukrywam, że jestem trochę zmęczona :) Nie zrobiłam dzisiaj żadnych zdjęć, poza tymi, których póki co ujawnić nie mogę. Zatem - oto kilka zdjęć spośród już zrobionych, które nie doczekały się publikacji do tej pory.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz