Pan Jan Głosem Uniesionym ze Szczęścia: Tata, patrz, konsolę od Dziadka na Dzień Dziecka dostałem! 120 gier!
Pan Marcin Głosem Zrezygnowanym: No super. W co grasz teraz?
Pan Jan Wciąż Z Niegasnącym Uśmiechem: W kamień, nożyce, papier…
No nieźle. Prosta gra do której kiedyś
wystarczały dłonie została przerobiona na piksele.... Zacząłem szukać w
głowie innych, w które bawiliśmy się na podwórku. Było ich przecież
mnóstwo: kapsle, cegiełka, bierki, chłopek ... I
pomyślałem że fajnie może byłoby je odświeżyć, przypomnieć, bo miały
swój niepowtarzalny klimat, nie wymagały wielkich nakładów finansowych a
jednocześnie niezwykle nas integrowały. Więc przewijając szybko
opowieść ponad miesiąc do przodu (przycisk FF na pilocie) jestem teraz
tutaj i korzystając z bogatej infrastruktury stolicy (coś z tym
Stadionem Narodowym trzeba przecież teraz zrobić!) przygotowuję
olimpiadę gier podwórkowych ;-) Na zdjęciach trybuny A,B,C mojego (dziś
będę wiedział na pewno) stadionu ;)
zdjęcia: Marcin Koziński
Trybuna A
Trybuna B
Trybuna C
***
Z
kronikarskiego obowiązku, ale też ze z ogromną przyjemnością jeszcze
tylko powiem, że wczoraj po drugiej stronie Wisły miałem okazję do dwóch
fajnych spotkań. Najpierw z Kasią z Centrum Cyfrowego (pomóżcie Jej
może z tymi zabytkami, co? Ona przecież robi to dla nas wszystkich www.otwartezabytki.pl), a chwilę potem Gosia ze Studia Teatralnego Koło pokazała mi całe wielkie Soho .
I wcale nie chodzi o bar sushi, ale może jakiś pomysł na Węglówkę? A
już tak całkiem na koniec to sprawdziłem trasę polecaną przez Biuro
Turystyczne Vavamuffin http://www.youtube.com/watch?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz