Zupełnie nie mam już czasu na
pisanie bloga. Nie wyrabiam się z wszystkimi mailami, telefonami i
ciągłym zastanawianiem się o czym jeszcze zapomniałem. Mimo wszystko
zdań kilka, bo umowa to jednak umowa ;) A jak mówi Ksiądz Adam w
"Weselu" Pana Smarzowskiego:
Nieładnie, nieładnie, to ja tutaj za Wiesława poręczenie daję, a Wiesław
nie chce dotrzymać umowy. Niehonorowo. Pamiętacie co potem działo
się z Wiesławem? ;) Ale też wszystkim dwóm fanom tej radosnej twórczości
mówię od razu, że jeśli coś nie wyjdzie, to wyłącznie przez Was. Bo ja
na przykład powinienem szukać teraz
we stolycy dzidżeja,
najlepiej takiego który ma wielkie zacięcie społecznikowskie, wolne
popołudnie w najbliższy czwartek i lubi element ryzyka (jednak impreza
na Brzeskiej ;-)) No niech już będzie, nie róbmy z tego komunikatów
podprogowych. Zna ktoś takiego śmiałka?
A w dniu wczorajszym kolejna wizja lokalna na Starej Pradze, tym razem z
Przewodnikiem (dzięki Tomek!). Rajd po podwórkach daje trochę do
myślenia, nie mówiąc już o tym że naprawdę można się zgubić. I mimo
wszystko inaczej jak na filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=nGnk0VqPF_k&feature=related.
Niemniej próbujemy dalej z entuzjazmem i wszystkich zainteresowanych
próbą sił własnych w grze w kapsle, cymbergaja, szczura i jeszcze kilku
innych, zapraszamy 12 lipca, od godziny 17.00.
***
I jeszcze sprytne nawiązanie do tego że zostałem scenarzystą .... Zostałem scenarzystą ;) czyli scenariusz imprezy gotowy.
(zdjęcie:
http://www.shapes.pl/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz